niedziela, 1 czerwca 2014

Bezpieczne Wakacje 2

Dziś dzień dziecka, 1-szy czerwca, imieniny... a z resztą, kogo to obchodzi. zapowiedziałam, tak też się stało - ruszyła strona bezpiecznewakacje.pl i będzie otwarta aż do 30 czerwca, jak czytamy w głównej informacji.
Jako, że jestem graficzką z powołania i urojenia, pozwolę sobie trochę opisać moje wrażenia wizualne.
1. Nagłówek - niby pasuje, ale osobiście chyba wyrzuciłabym chyba na środek, zwłaszcza, że jest dość nierównomierny. Zastanawia mnie, gdzie robili to zdjęcie, bo że nad Bałtykiem, to nie uwierzę. Ale przecież nie tylko w Polsce trzeba zachować ostrożność, może się za bardzo czepiam.
2. Nawigacja - na początku było lekkie wow, świetne rozwiązanie. W oczach już widzę pomysł, jak można to zaprogramować w CSS, ale mniejsza w z tym. podoba mi się zwłaszcza kolorystyka, niby kontrastująca z "chmurkowym" tłem, a jednak bardzo pasująca. I zaokrąglenia, nieostre rogi zawsze jakoś tak tworzą przyjemniejszą atmosferę jak kantówki. Jakoś tak mniej sucho jest. Humor poprawił mi symbol :D, więc jak widać, można. Tylko ten plusik tak jakoś... Czepiam się. Jak już powiedziałam - na początku. Troszkę zdębiałam, widząc drugie menu. Może i ostatnio modne jest wrzucanie sto pięćdziesiąt różnych klasyfikacji, podziałów i innych, ale i tak. Kojarzy mi się bardzo z blogowym archiwum i chyba tym właśnie jest, tylko na własnej domenie. No, ale przynajmniej dobrze wygląda jak już zjedziemy niżej.
3. Dobra, idziemy dalej. Weszła nam góry, a tak jakieś podstawowe, niby wałkowane już sto razy, a jednak zawsze umykające informacje i zdjęcia... każde inaczej ustawione. Niektóre wrzucone w tekst opływająco, niektóre żyjące własnym. Osobiście uważam, że to lekka niekonsekwencja albo niedopracowanie, ale pewnie tak miało być, a ja się nie znam. Ze zdziwieniem zauważam, że strona z profesjonalną obsługą nie ma tekstów wyjustowanych. Dla oburzonych moją uwagą - znajdźcie jakąkolwiek książkę bez wyrównania obustronnego. Wątpię, że znajdziecie. Mi przez cały czas pracy na księgozbiorze w bibliotece się nie udało, ale pewnie źle szukałam.
4. Numery alarmowe... są. Drobnym druczkiem na samym dole i łatwo je pomylić z notką o prawach autorskich, ale są, nie można nic powiedzieć. Niektóre są powtórzone w notatkah, ale jakoś tak się zbytnio nie wybijają, jeśli mam być szczera.

Zamieszczam odnośnik do strony, zainteresowanych zapraszam. A jak wasze wrażenia merytoryczne i optyczne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz